Dnia 12.04.2018 wreszcie dostarczyliśmy nasze Iveco do budowy części mieszkalnej. Na początek odwieźliśmy Julię do przedszkola. Popołudniem odebrała ją nasza znajoma Ania której serdecznie w tym miejscu za pomoc dziękujemy.
Dopiero teraz dostarczyliśmy samochód, gdyż cały czas czekaliśmy w kolejce. Jeszcze w listopadzie 2017 ustaliliśmy termin na kwiecień 2018. W sumie to mieliśmy szczęście, bo wypadł z kolejki jakiś Włoch (który z włoskim podejściem do tempa życia się zastanawiał i zastanawiał :D). Wskoczyliśmy więc na jego miejsce. Generalnie takie zabudowy to ogromny potencjał biznesowy tylko, że trudny jest start – doświadczenie ma tutaj OGROMNE znaczenie. Po osięgnięccu takiego doświadczenia można zrobić na tym biznes życia. A może to moja iluzja, bo ja wszędzie widzę biznesy życia 😀
Tak naprawdę to w sumie nie mam pojęcia ile camperów trzeba spieprzyć, aby zbudować ten optymalny. Pewnie tyle ile developer musi zepsuć domów, aby wreszcie osiągnąć pożądaną jakość. Taki biznes jest oczywiście możliwy o ile ma się talent i predyspozycję inżyniersko/budowlane i jakiś dryg w rękach. A niestety tego ani Magdalena, ani ja nie mamy. No i oczywiście to stricte lokalna działalność, nie da się jej robić zdalnie. Tak przy okazji – w Niemczech, czyli światowym zagłębiu produkcyjnym camperów 4×4 czeka się ponad rok, niby to samo, ale jest mały „elemencik” – cena – trzeba zapłacić polską kwotę w PLN x około 0,6 * EUR 🙂.
Jak wcześniej wspomniałem w Polsce okres oczekiwania NA WSTAWIENIE auta jest tak samo długi jak za granicą, czyli ponad rok oraz potem 6 do 9 miesięcy na wszelkie prace. Zatem generalnie cieszę się, że od decyzji do odbioru auta (planując na kalendarzu czyli trochę w chmurach) będzie to TYLKO rok. Trochę jesteśmy „nagrzani”, ale musimy czekać. Zakładamy też, że będą opóźnienia. Nie ma jednak co sobie wrzucać presji. Presja wykańcza w życiu. Z naszego życia wyrzucamy ludzi, którzy poddają nas presji. Za to uwielbiamy kąpać się w endorfinowym koktailu wynikającym z motywacji.
Przy okazji, ciekawe czy uda nam się wycelować ze sprzedażą mieszkania, aby wyszło jakoś na zakładkę 🙂 Tak czy siak, teraz zostaje nam pracować wraz z producentem zabudowy nad wymarzonym naszym domkiem – to będzie fajny czas. 🙂
No właśnie zapomniałbym, zabudowa campera 4×4 jest INNA niż zwykła camperowa. Wszystko musi być o wiele bardziej wytrzymałe. Ma to swoje dobre strony (wytrzymałość – można się oprzeć o skałę i nie będziemy mieli dziury w ścianie, brak mostków cieplnych, parametry temperaturowe i wiele innych) i te gorsze (przede wszystkim waga).
O tym jak wybrać producenta, przegląd co oferuje polski rynek oraz jak skorzystać z naszej wiedzy w tym zakresie w napiszemy w osobnym poście. (Kiedyś tam jak się zbierzemy do tego).
A więc jakie są wnioski z dnia dostawy samochodu do zabudowy?
Droga prosta jak drut, Warszawa – Poznań autostradą. Nic dodać nic ująć. Fajnie się jedzie z Viatolem – te autostradowe bramki Viatolowe były puste, a dla nas to była nowość 🙂
Spalanie: I tu jestem pozytywnie zaskoczony. Iveco spaliło w sumie 10,7l./100km co bardzo dobrze rokuje. Może z nowymi ciężkimi kołami, zabudową poza obrysem kabiny no i 2 tonami dodatkowego obciążenia zmieścimy się w 14l – byłoby super – liczyłem wcześniej na 17l/100. Wartość paliwa w podróży to największy składnik kosztowy, więc każdy 1l ma znaczenie.
Komfort: hm, tutaj słabo. Dwuosobowa ławka z zabudowy Iveco jest bardzo kiepska, więc musimy ją zmienić. Fotel kierowcy jaki jest zamontowany w tej chwili (choć lepszy od ławki) nie ma podłokietnika ani amortyzacji „siedziska” – czyli też do kitu. Ale zostawiamy to na październik. Są już idee jak to pozmieniać, ale dostaliśmy rekomendację – „później Panie Pawle” 🙂. No to grzecznie słuchamy 🙂 Co do głośności to było super, 90km/h (nadal jest założona blokada) i Magdalena poszła spać a ja słuchałem na radiu samochodowym audibooka. Względna cisza To parametr NIEMOŻLIWY do spełnienia w starych ciężarówkach. Zatem cieszę się z wyboru nowego Iveco Daily 4×4.
Po kilku godzinach dojechaliśmy pod Poznań i zabraliśmy się do pracy.
Przybyliśmy przygotowani po zęby. Mamy nasz mega plik tworzony przez 4 miesiące – na jakieś 30 stron z jak się wydaje prawie wszystkim. A tu zonk 🙂. Będziemy rozmawiać tylko o ścianach, gabarytach itd. Dopiero jak wszystko stanie będziemy dyskutować na pozostałe tematy. I w sumie dobrze, że nie musieliśmy oglądać odcieni buku czy lipy na podłogę 😉 I tak przez 4h rozmawialiśmy, co było maksymalnym dla nas czasem na konstruktywną rozmowę oraz przyjmowanie argumentów 🙂
A więc co ustaliliśmy:
ściany – od powłok zewn. będą zbudowane z :poliestru zbrojonego 2,3 mm + izolacja XP(S) (Styrodur, czyli polistyren ekstrudowany) 50 mm + sklejka WDP 6 mm + poliester 2 mm. Podobnie podłoga i dach,
gabaryty – ustaliliśmy, że wewnątrz to będzie : 370 cm długość x195 cm wysokość x210 cm szerokość),
skrzynie, bagażniki i ich rozmieszczenie,
lokalizacja w(y)ciągarki, (będzie z tyłu z przelotkami do linyi haka z przodu),
platforma / taras – gdzie jak itd.,
okna – ilość i rodzaj,
drzwi,
okno dachowe i dachowy wentylator centralny,
umiejscowienie zbiorników na wodę szarą jak i białą,
tunel do kabiny,
zmianę foteli,
omówiliśmy ramę / sub ramę (której ostatecznie nie zamontujemy). Rama podczas testów z 1,4t się nie wygina – czyli bardzo dobrze – zyskujemy na wysokości całości zabudowy (choć i tak będzie to ponad 3m),
wejście do garażu – z dwóch stron (garaż czyli taki duży bagażnik z tyłu),
drabinkę i schody.
Niby nie dużo, ale jednak sporo. Ja jestem w zupełności zaspokojony. W wyborze twórcy nowego domu ważne jest, aby był kanał komunikacyjny – taki międzyludzki. Jak się nie da dogadać na starcie – lepiej nie robić nic wspólnie. Nie ma chemii – nie ma biznesu, nie będzie domu itd. Jak na początku jest problem to co będzie jak pojawi się fackup… ? Wojna termonuklearna – nie będzie wyjścia. Na szczęście bardzo dobrze mi się rozmawia z Panem Andrzejem.
Każdy z elementów wymienionych powyżej będzie miał swój osobny wpis na blogu. #staytuned.
Co jeszce fajnego widzieliśmy, w fabryczce Pana Andrzeja.
Mercedes Atego z zabudową. Ciekawy samochód choć nas zainteresowało najbardziej bardzo fajne drewno w „salonie”. 😀
Steyr 12M18 – bardzo popularny samochód uzyskiwany z Armii Nato w Europie w stanie idealnym. Kiedyś jeszcze o nim powiemy ew. teraz zapraszam na stronę głównego „tunera” tego samochodu czyli Excap oraz przemiłej pary z Terratrotter, którzy są użytkownikami takiego Styera.
Zapraszamy do małej galerii z wyjazdu.
Wróciliśmy pociągiem. Też mała powierzchnia do życia ale to znowu nie było dobre doświadczenie. TLK to przykład jak brud może głęboko wejść w strukturę każdego z przedmiotów / elementów w pojeździe. 😉
pozdrawiamy serdecznie,
Paweł
Jeśli masz pytania bądź sugestie zapraszamy do komentowania poniżej.
Ta witryna stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.Rozumiem